I po świętach…

Co za czas…
Tradycyjnie już, jak prawie co roku, całą zimę nie chorujemy, by rozłożyć się na Wielkanoc!
Chorowaliśmy wszyscy, dzieci kaszlą do teraz, a ja nigdy w życiu nie byłam taka chora!
Prawie zeszłam…
No ale póki co żyjemy i możemy za chwilę się pozbieramy…i ponoć pojutrze ma przyjść wiosna i ma być 20 stopni…nie wierzę, no ale jak w końcu nie zrobi się cieplej to nie wiem!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., Tata Tyci dobry na wszystko!, Tycia uroczysta, W sprawie Maciupka i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *