Sanki

Gdyby dziś Ktoś zapytał Tycię co robiła z pewnością odpowiedziałaby że:
Tosia była na sianeczkach sobie!” 🙂
Fajnie że spadło trochę śniegu i mogliśmy wypróbować z Tycią Jej gwiazdkowy prezent 🙂
Sprawuje się bez zarzutu!
A sama Tycia zachwycona.
(Nawet o ośle zapomniała! 😛 Tzn raz się Jej przypomniało, ale Mama Ją uspokoiła że osiołek z pewnością wrócił do szopki i smacznie sobie śpi.
Tycia z wyraźną ulgą odetchnęła i w mgnieniu oka, zapominając o osiołku, kontemplowała dalej sankową przejażdżkę :))
Co prawda kilka razy musiała Mama przenieść Tycię wraz z sankami parę metrów, bo śniegu w tych miejscach brakowało, ale i tak najgorzej nie było.
Mogłoby spaść go trochę więcej bo Tycia koniecznie chciała robić „ziuuuuuuuuuu”, tylko ciekawe skąd?
No ale zima wciąż przed nami więc może nas jeszcze zasypie…?
Jak zna Mama życie to pewnie w okolicach marca jak już wszyscy wiosny wyglądać będziemy!
Tycia na saneczkachTycia na saneczkach
Na pierwszym zdjęciu Tycia została poproszona o uśmiech, na drugim o pomachanie 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Sanki

  1. Talona pisze:

    Uwielbiam jej marszczący nosek (uśmiech) 🙂
    A ja jej mówiłam o śniegu jak byłam i wcale go nie było 🙁 z przyjemnością bym powoziła Tosię 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *