Pomór

Choroba
Tak mniej więcej u Tyciów wyglądał weekend…
Chorobowo!
Chorowali jak widać wszyscy…(Rodzice na szczęście już wracają do żywych :))
Ocalała szczęśliwie Tycia! (tfu tfu!)
Ale to pewnie tylko dzięki Dziadkom, którzy wyręczyli Rodziców w opiece nad Tycią!
Merci beaucoup! 🙂

A no i ten pies na zdjęciu nie chorował, on na to nie miał czasu, musiał strzec chorego Kuby 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *