Skąd się wzięła „Tycipieńka”?

W sensie skąd się wzieła ta nazwa, a nie sama Tycia , bo to raczej wiadomo 😛
Chyba od tego, że zawsze dla mnie była taka malutka i krucha, więc zaczęłam na nią mówić Tyciunia ( maleńka), a tą drugą część podpowiedział mi nieoceniony Pan Gugl.
Bo na jednej z jego stron, znalazłam bajkę o „Czupieńkach” Gerarda Moncomble.
I tam właśnie jednym z głównych bohaterów jest krasnal, czy to stworek raczej – Tycipieniek.
Więc ja mu do pary stworzyłam Tycipieńkę 🙂
I to na prawdę słodką, więc nie powinien być zawiedziony!

Zanim jednak została Tycipieńką, to była już też:

„Koszałkiem” – w pierwszym okresie życia, zaraz po urodzeniu, bo była taka malutka

„Jarząbkiem” – nie mam pojęcia skąd to, ale brzmiało mi ładnie

„Antoinette” – (czyt. z franc Antłanet , dodaję jeszcze „-ka” i wychodzi Antłanetka (tak mówię b.czesto)

„Czosnusiem” jak zrobiła dymiącą kupkę

„Mleczobrajłem” vel „Mleczusiem” – gdy ciągle chciała cycusia

„Groszkiem” – tak mówi na nią Bunia

„Tosiaczkiem” – tak mówi ulubiona Ciocia sołtysowa

„Wyjcem” – tym akurat jest na bieżąco…

„Kochanym Maleństwem” – tym jest też cały czas (i bardzo często tak mówię)

Tata Tyci najczęściej mówi na nią: „Taty pięknota”, „Nunia”, „Gugunia”

Nagminnie była i jest dla nas : „Słoneczkiem”, „Paciorkiem”, „Serduszkiem”, „Aniołkiem” i takie tam…

Aktualnie modne jest Tycia 🙂


Jak tak czytam teraz co napisałam, to my do tego naszego dziecka w ogóle nie mówimy po imieniu…!
Chyba trzeba to będzie trochę zmodyfikować, bo jak jej potem wytłumaczymy, że „na prawdę” ma na imię Antonina, ale można do niej mówić Antosia, ale też Tosia, a generalnie jest Tycipieńką…???

Popuka się dziecko w głowę i będzie miało rację! 🙂

Nasz Koszałeczek jak miał miesiąc 🙂


Z rzeczy ważnych: Antosia dziś po raz pierwszy pokazała paluszkiem że coś chce… 🙂 🙂 🙂
I tak siedzieliśmy pod kontaktem i wyłączaliśmy i włączaliśmy światło… 😛
Ale kuma na prawdę, bo chcąc sprawdzić, spytałam „Gdzie jest Tatuś?” i ślicznie pokazała 🙂 🙂 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Skąd się wzięła „Tycipieńka”?

  1. nastusia81 pisze:

    My też do Nadusi mówimy wieloma zdrobnieniami i „przezwiskami”, ale jakoś mimo to mała reaguje bezbłędnie na swoje imię, no chyba, że akurat coś jej w naszych nawoływaniach czy poleceniach nie pasuje;), więc i Tosia będzie wiedziała, że Tosią jest;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *