Poranna modlitwa

Z rana to z Tycią już w ogóle się nie da!
Prawdziwy cud ze udaje nam się wychodzić z domu (teraz gdy Mama ma szkolenia) o jako takiej porze i zazwyczaj się nie spóźniamy.
Dzisiaj gdy biegaliśmy po domu jak oszalali, Mama co raz wykrzykiwała:
„Boże! Boże!”, a Tycia siedząc sobie na krzesełku i machając nóżkami „dośpiewywała”:
Zlituj się nade mną!” vel „Zlituj się nad nami!” 😛

Prośby wysłuchane, każde z nas dotarło na czas 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na „Poranna modlitwa

  1. Talona pisze:

    Dobre 😛

  2. Kinia pisze:

    Buahahahaahah Tycia jest niemożliwie śmieszna! Nie no naprawdę skąd Ona bierze te teksty? I skąd tak dobrze zna modlitwy?! :))))

    • MamaTycipieńki pisze:

      No Mama na co dzien wymyslila sobie taką oto mantrę zeby przetrwać z Tycią, a że brzmi jak modlitwa coz…:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *