Dziś w naszym mieście, w jednym z ulubionych miejsc, odbyły się „Targi designu dla dzieci”.
Strasznie Mama lubi takie inicjatywy, i zawsze staramy się tam całą naszą trójką być 🙂
Generalnie lubimy być zorientowani co tam w trawie piszczy.
Trochę Mamie brakowało jakiś „hitów”.
Ma się wrażenie że modę i dziecięce zabawki zdominował materiał minky i tyle.
A przecież tak nie jest! W sieci można spotkać wiele cudownych przedmiotów, świetnych inicjatyw, dobrych pomysłów. Tu Mamie trochę tego zabrakło.
Wszystko co było, powtarza się na każdych takich targach, Ci sami ludzie, te same wytwory na dodatek się kopiujące.
Świeżości brakuje!
Choć oczywiście całość zorganizowana bez zarzutu i miło było spędzić nam tam dzisiejsze przedpołudnie. Jednak zabawki i ubranka handmade to jest to! 🙂
Tyćka nacięgnęła nas na lizaka (czemu chyba pierwszy raz ulegliśmy) i bawełniany zegarek.
