Abyśmy zdrowi byli…

Tycia zdrowieje, choć gorączka znów się dziś raz pojawiła.
Uhh MAMY NADZIEJĘ (a piszę to tu po raz trzeci!) że jutro minie i na kontroli okaże się że nic Jej nie jest!
Żeby czas szybciej leciał bez Tytki (choć akurat dziś przy marudzącym Granulacie nudy nie było) wzięła Mama druty i usiłuje dziergać komin na zimę dla swojej córci 🙂
W sumie trudne bardzo to nie jest a może nawet łatwiejsze niż szydełko.
W każdym razie wciągnęło Mamę na dobre 🙂

V__869FA 7 tygodniowy Maciup wygląda tak:
V__977D

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., Tycia codzienna, W sprawie Maciupka i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *