Skrótowo

Wpada Mama powiedzieć, że nadal jest pochłonięta pewną sprawą i nie w głowie jej chwilowo blog.
Tycia po weekendzie taka naładowana energią (Bunia, Ty Ją spacyfikować trochę miałaś a nie…!), że poradzić sobie nie potrafimy.
W sobotę zaliczyła małą jazdę na snowboardzie, otrzymała złoty medal (co bez końca podkreśla) i dyplom więc jak najbardziej w tym sezonie na stok się już nada 🙂
Maciup dostał na pocieszenie (że takowych atrakcji nie miał) balon, który to stał się prawdziwym Mamy wybawieniem i pozwala jej zniknąć z Granulatowych oczu na całe jakiś 6minut (dobre i to 😛 )
A my żyjemy, choć jakoś bez energii.
I pytamy siebie nawzajem, kiedy my sobie odpoczniemy…?!
Odpowiedź nasuwa się jedna i mało optymistyczna niestety…  😛
Byle do wiosny!
V__B31CP1010481 P1010486

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., W sprawie Maciupka i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *