Między wtedy a dziś…

O minionych tygodniach nie chcemy pamiętać.
I choć wszystkie problemy nie zniknęły niestety, to wyparliśmy je z naszych głów na tyle, że mogę śmiało powiedzieć:  do naszych drzwi właśnie puka wiosna 🙂
Więc ten tego…co było a nie jest nie pisze się w rejestr 🙂
I nie ma już co się nad tym naszym złym okresem rozwodzić.
Gdy zamykają się drzwi, otwiera się okno.
Zawsze!
I tak też było i u nas.
Spotkały nas miłe i zaskakujące chwile 🙂
Cieszyć się tym co się ma i skupiać na tym co najważniejsze nie oglądając się na innych.
O tyle jestem mądrzejsza 🙂

Jeśli chodzi o dzieciaczki, bo to w końcu o nich jest ten blog, donoszę, że mają się aktualnie całkiem dobrze.
Pierwsze wielkanocne święta Maciupka, musieliśmy niestety spędzić sami w domu.
Zamiast wybrać się w Wielką Sobotę ze święconką, to do nas do domu musiał wybrać się lekarz. I Tycia i Maciupek mieli zapalenie oskrzeli.
Babcie zaopatrzyły nas w niezbędne świąteczne jedzenie, więc pod tym względem niczego nam nie brakowało (mieliśmy nawet sushi! – dzięki Buni która ostatnio stała się w nim specjalistką). Leżeliśmy wszyscy w łóżkach, oglądaliśmy bajki, szukaliśmy jajek i laliśmy się wodą. Za rok jednak sobie odbijemy i spędzimy mocno rodzinne święta 🙂
A potem to był bajkowy ślub, któremu jutro poświęcę osobny wpis 🙂
Potem mieliśmy gości, jednych i drugich 🙂
Wybrała się Mama też go galerii sztuki na wystawę i na warsztaty haftu 🙂
Potem z Tatą Tyci mieliśmy prawdziwą 5 godzinna randkę! (dzięki Babci 🙂 )
Następnie ten sam Tata Tyci zmienił pracę na lepszą 🙂
A w nagrodę, że przetrwaliśmy ten dobijający okres, kupiliśmy sobie nowy samochód 🙂
I teraz naszym małym mini vanem będziemy sobie urządzać krótkie i długie rodzinne wycieczki 🙂
To tyle z rzeczy ważnych! I miłych 🙂

Francois niestety w większości kwestii nie zmienił się ani odrobinkę.
Poza tym, że urósł i jest naszym najśliczniejszym chłopczykiem, to dalej nie śpi i nie wiem czy przypadkiem nie jest jeszcze gorzej niż było!
Nie śpi, jęczy i jest do granic możliwości absorbujący.
No ale dobra tam…trudno…ważne, że zdrowy 🙂 i jak się w Niego człowiek wpatruje bez końca, nosi, zabawia i tym podobne to uśmiecha się cały czas!
Ma dwa ząbki, siedzi, mówi mama (Tycia twierdzi że powiedział nawet raz „Jeja” 😛 ), tata, baba. Kiwa też słodko główka jakby mówił tak 🙂
Bez pojęcia niestety, bo gdy przed chwilą Tata spytał Go :
„Franuś umiesz powiedzieć Tata?”
To zaczął z pól minuty kiwać.
Ale poproszony o powtórzenie Tata, powiedział: „baaa…” 😛
Aaa i ładnie je! I to sam, bo stosujemy BLW 🙂 choć nie takie „czyste”.
I nienawidzi jeździć samochodem (więc o te nasze wycieczki trochę się obawiamy)

Jeśli chodzi o Tytulkę to  jest taaaaaaka mądra że nie wiem!
Wszyscy nam Jej gratulują, a my jesteśmy dumni jak nigdy!
Ostatnio przed snem czytamy sobie Mapy Mizieliśnkich (pomysł Tytki)
Mogę śmiało powiedzieć, że zna już z pewnością więcej flag państw i mórz niż niejeden dorosły. Dodatkowo właśnie zaczyna czytać i sama pięknie pisze! 🙂
I złagodniała ostatnio, więc domowych awantur znikomo mało (tfu tfu).
A we Franiu zakochana jest na maksa i zajmuje się nim z taką troska i uwagą, że jesteśmy pod wrażeniem.
No jednym słowem dzieci nam się udały, że tak nieskromnie powiem! 🙂

Nie wiem co z blogiem.
Chwilowo dalej będę pisać.
Raz, że mnie naszło, dwa, chcę żeby Francois też miał choć taką krótką pamiątkę, a trzy wiele osób mocno mnie do tego namawiało.
Jestem więc znowu, ale raczej nie będzie w tym takiej regularności jak do tej pory.
Jeśli któregoś dnia nie napiszę, znaczy że żyjemy tylko albo nic się nie wydarzyło, albo nie mamy czasu, albo wydarzył się jeszcze jakiś inny, błahy powód.
I dziękuję raz jeszcze za Wasze maile do mnie, z zapytaniami co u nas, jak dzieci etc.
Podnosiło mnie to na duchu!
Fajnych Ktosi tu mamy! 🙂
Więc ku pamięci i dla Was, kilka fotek z minionego okresu.
V__60F7 V__2703 V__9E6A V__9E4A V__288F V__7E74 V__C2ED V__B145 V__A902 V__9064

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., Tata Tyci dobry na wszystko!, Tycia codzienna, W sprawie Maciupka i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Między wtedy a dziś…

  1. Talona pisze:

    No wreszcie jesteś sobą 🙂 pisz, bo nie mam ostatnio co czytać 😛

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *