Koniec.

Dziś nad ranem, skończyliśmy się karmić z Francois.
Decyzja trochę trudna, ale cóż…
Chyba poczułam się w ostatnich dniach zbyt wolna 🙂 , bo nagle przestałam mieć pokarm.
Maciup w nocy się budzi co chwilę i wrzeszczy bo nic mu nie chce „lecieć”.
Dziś w nocy to już w ogóle jakiś koszmar, stąd nadszedł chyba czas, aby wejść w kolejny etap.
Nie powiem, żebym była smutna (karmić nie lubiłam i w sumie mam wrażenie, że przez ostatnie lata nie robiłam nic innego…), choć Franusia naszego mi trochę żal, bo popłakiwał dziś cały dzień… 🙁
Mamo! Może za parę nocy w końcu zacznie spać???!

Jak już i tak wyje 😛 to od razu postanowiłam przetransportować Go z łóżka do łóżeczka.
Tak więc uczymy  się spać „u siebie” i idzie nam również trochę opornie… 😛

WP_20160520_028

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., W sprawie Maciupka i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na „Koniec.

  1. denim81 pisze:

    I super! Trzymam kciuki, sen nadchodzi dużymi krokami 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *