Energylandia

Wybawiła się Tytka za wszystkie czasy!
Bez końca powtarzała, że jest super i dziękowała że Ją tam zabraliśmy.
No Disneyland to to nie jest, ale poziom bardzo przyzwoity 🙂
Tak więc Tytka wyszalała się na wszystkim co mogla (przeraził Ją tylko uroczo brzmiący Energuś, ale prędkość miał zawrotną więc w sumie moja wina, mogłam nie wierzyć tablicom tylko sama go poobserwować zanim wsiadłyśmy).
Mama też zaliczyła jedną ekstremalną atrakcję 🙂
A i Tata również przełamał minimalnie swój lęk wysokości i pozwolił się Tytce zaciągnąć na zjeżdżalnie na której nie mogła zjechać sama, a Mama w sukience też się nie kwapiła 😛
Co prawda po tej wątpliwej dla Taty przyjemności wyglądał średnio i osiadł na lądzie już do końca :-P, no ale jakby nie było „ekstremalną” rzecz choć jedną „zaliczył” 😛
Bawiliśmy się przednio!
Do powtórzenia za jakiś czas z Maciupstwem!WP_20160622_005 WP_20160622_10_55_02_Raw WP_20160622_11_38_07_Raw-(2) WP_20160622_11_19_42_Raw-(2) WP_20160622_10_58_19_Raw WP_20160622_11_11_14_Raw WP_20160622_034 WP_20160622_036 WP_20160622_051 WP_20160622_11_54_00_Raw WP_20160622_12_30_37_Raw WP_20160622_077 Energylandia
PS. FRAAAAANCJAAAAA!!! <3

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia podróżnik i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *