Halloween ucznia :)

Czy ja w tamtym roku wspominałam, że nasze dzieci odkąd żyją (prawie) na Halloween mają wciąż te same stroje, i że na pewno za rok kupie im nowe?
No to mi się jak zwykle zapomniało 😛
O ile Tytce udało się wcisnąć w swoją nieśmiertelną czarownice (tzn. ja Ją wbiłam rano w dzień szkolnej halloweenowej zabawy), tak Francois w swoją dynię wbić się niezbyt miał szansę, ale mu pomogłam 😛 (od czego ma się matkę) i dzięki temu udało nam się zrobić coroczne urocze zdjęcie 😛
Serio za rok kupię coś nowego! Na bank!
Póki co, udajemy się na spoczynek 🙂
Nie, nie chodzimy po domach za słodyczami, już wystarczy że dziś Tycia w szkole zjadła cukierków na cały rok!
Bo dziś, co istotne, pasowanie na ucznia było, więc święto wyjątkowe 🙂

„Co prawda jest mi już niedobrze, ale gdyby tak zjeść jeszcze jednego 150tego cukierka? Sytuacja się może nie powtórzyć, a teraz mama przecież pozwoliła. Hmmm… :-P”

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia uroczysta i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *