Udało się przeżyć

Jeszcze nie czuje się Mama całkiem dobrze, no ale już powoli wraca do żywych.
Jedyne o czym bez przerwy myśli to to, aby nie zaraziła się Tycia i Tatko (nawet nie chce Mama myśleć co by było gdyby, bo to na prawdę jakaś masakra była! Chyba nigdy Mama nie była taka chora! uh ).

U Tyci wszystko ok, zakochana w przedszkolu, codziennie „biegnie” tam jak na skrzydłach!
Panie nazwały Ją Elfik 🙂 Słodko nie? Mama ma nadzieję że mają na myśli jakiegoś małego rozkosznego elfika, a nie diabła wcielonego i ta nazwa „elfik” to tylko przykrywka? 😛

Jest coraz chłodniej, żeby nie powiedzieć zimno!
Dziś na szybach samochodów był szron.
Tycia jest takim zmarzluchem że musi Jej Mama milion warstw ubrać, a potem opatulić jeszcze kocykiem, aby mogła stwierdzić że: „ok tjoche ciepło dam jadę!” 😛
Kocha Mama jesień bardzo, ale nie taką!
Taką ciepłą! Gdzie Ona?
ZmarzluchZmarzluch

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Udało się przeżyć

  1. Talona pisze:

    Jej mina bezcenna 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *