„Maska Czerwonego Moru” część II

Ma Mama nadzieję że części III nie będzie! (bo tak się Rodzice martwią o Tycię!)
Tata od wczoraj prawie nie żyje uh!
Dziś wyemigrowałyśmy z Tycią do Buniów, aby Tatko mógł choć trochę odpocząć.
Tyci absolutnie nie można było przemówić do rozumku że Tata jest chory, błagalnym wręcz tonem siedziała koło Niego i prosiła: „aby się z Nią gonił, bo to jest napjadwę fajne!”
No więc my spędziłyśmy miły dzień (Tycia ma tam swoją wielką miłość – Bunia z którym potrafi się wygłupiać bitych kilka godzin bez przerwy! -co za odpoczynek dla nas – Buni i Mamy :)) a Tata niestety mniej miły.
Miejmy nadzieję że z nowym tygodniem wszystko wróci do normy!

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tata Tyci dobry na wszystko! i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *