Gówniany problem

Dosłownie!
Coś się Tyci ostatnio pomieszało i robiła kupę w majtki!
Najbardziej upodobała sobie do tego przedsięwzięcia przedszkole.
Więc codziennie prawie, na Mamę czekała nie tylko Tycia ale też Pani z (jak to Mama nazwała) „pakunkiem biodegrodawalnym” (o zapachu wręcz nieziemskim! 5h kiszenia w reklamówce robi swoje! – wierzcie Mamie na słowo!).
Prosili Rodzice Tycie milion razy aby zaprzestała!
Przekupywali prezentami, obiecywali „złote góry”.
Wszystko na nic!
Aż tu dziś wita Mamę od progu roześmiana Tycia, cała w naklejkach (to taka nagroda)!
Zaraz za Nią Pani obwieszczająca tą dobrą nowinę: „Tycia zrobiła dwie (!!! no nie na raz oczywiście!) kupy do ubikacji!
Alleluja!
Co za radość!
Przedszkole się cieszy! Rodzice się cieszą! Panie uradowane! Rodzina poinformowana!
Wniosek – nawet kupa może być powodem do radości!
Wszystko zależy od perspektywy!:)
Jest git!
Zadowolona TyciaA nasza Ciocia Kinia jak zwykle wyczuła moment i wieczorem dostała Tycia od Niej najlepszy prezent jaki można zrobić naszemu dziecku: śliczne słodkie paputki!
Z niczego się tak Tycia nie cieszy nigdy jak z nowych butów 🙂
Dziękujęmy Kinia – jesteś niemożliwa! 🙂
PaputkiJak się Tycia jutro…no…! To Ją Mama udusi! 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „Gówniany problem

  1. Kinia pisze:

    Cała przyjemność po mojej stronie! Tyciek to w nagrodę za to kupsko! A raczej jego brak 🙂 Brawo!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *