Słowotok

Tycia mówi już na serio duuuużo, żeby nie powiedzieć wszystko 🙂
Czasem oczy przecieramy ze zdziwienia „skąd Ona to wie?”, a jeszcze bardziej gdy potrafi te słowa czy wyrażenia bardzo trafie użyć. 🙂
Bywa jednak, że wszystko Jej się miesza a my słuchając Jej wypowiedzi prawie kładziemy się ze śmiechu (jak Rodzinka Peppy :))
Tak było i dzisiaj.
Odwiedziłyśmy lekarza laryngologa, bo Tycia od jakiegoś czasu zauważalnie gorzej słyszała na jedno uszko. Pan doktor jednak temu zaradził, przeczyścił i po sprawie (ma Mama nadzieję).
Tak oto Tycia relacjonuje ową wizytę:
Bolało mnie usko i musiałam jechać do takiego SPECYSTEGO lekarza.
On mi nalał wody do tego ucha i jus słysę i na to i na to djugie.
Ten Pan dotkor był bajdzo SPATYCZNY. Dał mi takiego lizaka co sie lize (uhhhhhhh!) bo byłam bajdzo dzielna! Tylko ja nie moge jeść duzo lizaków takich bo jesce by mnie bzuch jozbolał NA DOKŁADNIE” 🙂 🙂 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia-dzieła wybrane i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *