Słaniam się…

Tytka zdrowieje, Maciupkowi jak się przed chwilą (na wizycie lekarskiej) okazało nic nie jest (ma tylko suchy męczący kaszel).

Zmęczona jestem jak rzadko.
Muszę kilka dni się zresetować, więc pojawimy się po weekendzie.
Mam nadzieję, że z trochę bardziej lotnymi postami niż ostatnio. 😛
Niestety, pisać codziennie, trudna to sprawa…

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji... i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *