To o mnie!

imgpsh_fullsize

źródło obrazka

Jeszcze się jesień zaczęła i już dziś Tytkę musiałam zostawić w domu, bo ma katar a bardzo chce iść w poniedziałek do przedszkola na pasowanie…
Teraz się zaś będą zarażać jeden od drugiego…
Wiem, że tylko biadolę ostatnio, ale nic innego nie potrafię.

Upiekłyśmy dziś z Tytką ciastek na pocieszenie.
Jedne orkiszowe z kardamonem, drugie cytrynowe z polentą i żurawiną ( z Moich Wypieków)
Tytka zadowolona ze swoich domowych wyrobów, poprosiła żeby Jej fotkę z nimi zrobić.
I zaraz po, wywaliła wszystkie na ziemię…uh
No ale spoko, pozbierałyśmy i większej części już nie ma.
Dobre 🙂

wp_20161007_11_56_37_pro-2
A tak poza tym, jutro Tata Tyci i Maciupka idzie na jakiś programistyczny CAŁODNIOWY konkurs a ja zostaje tu z tymi małymi potworami sama…
AAAAaaaAAA trzymajcie kciuki abyśmy po weekendzie ocaleli w tym samym składzie 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji..., Tata Tyci dobry na wszystko!, Tycia codzienna, W sprawie Maciupka, Życie Tyciów od kuchni i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *