Zoo

Wiosna! A więc sezon na wycieczki rozpoczęty.
W miniony weekend, byliśmy w zoo.
Nie mogłam się doczekać, aż Franio zobaczy na własne oczy niektóre zwierzęta.
Ulubionymi okazały się lew i surykatki, i kamienne dinozaury.
Zachwyt, zachwyt i jeszcze raz zachwyt 🙂
Wieczorem, po całym dniu na dworze (gdy liczyliśmy, że Francois zaśnie w nanosekundę) nasz synuś jak zwykle stanął na wysokości zadania i nie pozwolił się uśpić przez bite trzy godziny, pokazując nam co minutę jak robi lew.
Nawet w nocy, przewracając się z boku na bok donosił się z sypialni lwi ryk 🙂

Ooo, i dziś jeszcze da się go usłyszeć 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna, W sprawie Maciupka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *