Mama Tyci wzięła się dziś za porządki generalne!
Tak wiem, co niektórzy powiedzą że Mama nic nie robi tylko wiecznie sprząta, ale to nie prawda!
A teraz przy Tyci to „generalny” trzeba by było robić co drugi dzień, o ile nie codziennie!
Więc okna wymyte, kurzu brak!
Gdyby nie kocia sierść która właśnie mi tu przyfrunęła (uh!!!) można by powiedzieć że lśni!
Mama się od razu lepiej czuje jak „lśni”!
Dziś skończyła też Mama zajęcia w szkole (ale chyba będzie kontynuować od września).
A Tycię Mama mało co dziś widziała, więc nie wie co tu o Niej napisać.
Po powrocie do domu, na pytanie: „Byłaś Tyciu grzeczna?”
Tycia od razu główką kiwa i mówi: „taaa!”
No coś mi się nie wydaje, ale może jednak…
Ok leci Mama się rozkoszować „lśnieniem”,ciszą i książką!
A jutro w domku! Razem!