Nie fajnie! :(

Za to dziś dla odmiany, mamy dzień wyjątkowo…”kijowy” że się tak Mama wyrazi.
Uhh! Oby już się skończył jak najszybciej!
Większą cześć dnia spędziliśmy w szpitalu, ponieważ Mama Chrzestna Tyci miała niespodziewanie operacje 🙁
Na szczęście już po wszystkim i jest dobrze!
No ale tyle stresu i nerwów dzisiaj mieliśmy, ze mur beton przybył Mamie kolejny siwy włos…
A przed chwilą dowiedzieliśmy się o śmierci naszego („dalszego”) Wujka.
Co prawda od kilku lat ciężko chorował, no ale mieliśmy nadzieję że jednak wydobrzeje.
Smutny dziś dzień… 🙁

Ten wpis został opublikowany w kategorii Mama Tyci w akcji... i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *