We don’t need no education :)

Cóż, cytat* z Pink Floyd’ów w tytule posta zdecydowanie nie pasuje do Tyci. Ona jest jej (znaczy się edukacji tej) EN-TU-ZJA-STKĄ. Co zresztą rodziców Tyćki bardzo cieszy. Przyzwyczaili się już też do tego, że Tycia często zamiast po klocki, puzzle, misia czy lalkę podczas zabawy sięga po literaturę 🙂 I wtedy rozlega się : „Mama/Tata (zależnie od tego, kto ‚jest pod ręką’ tita)”. W tej sytuacji Mama i Tata nie mają wyjścia i ‚titają’. ‚Titają’ bajki, ‚titają’ obrazki (taaaa według Tyci to jest możliwe), titają gazetki reklamowe i wszystko co nosi minimalne ślady druku.

Bywają jednak dni, kiedy Tycia sięga po pozycje poważniejsze. Wtedy sama w skupieniu ‚tita’. Ostatnio w jej ręce wpadła książka arcyciekawa i pożyteczna. A ponieważ w przyszłości Tycia chce zostać baletnicą, albo piosenkarką, albo tancerką, albo Babci ‚gjoszkiem’, albo Taty ‚kjasnoludkiem’ lub kimś równie fajowym, dlatego wspomniana publikacja jest w pierwszej dziesiątce lektur do zaliczenia. Ta książka to………. a zresztą zobaczcie sami. Na zdjęciu na drugim planie 🙂

Tosia czyta

* Dla tych, którzy nie są biegli w języku Shakespeara tłumaczenie:
„My nie potrzebujemy edukacji” 😛

Tata Tyci

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź na „We don’t need no education :)

  1. Kinia pisze:

    Buahahaha.. oplulam sie ze smiechu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *