Niemoc twórcza

Zaraz po przebudzeniu Tycia oświadczyła, że idzie malować.
Przy swoim małym biurku spędziła w procesie twórczym blisko godzinę
Mama-rozbawiona samym obserwowaniem małej artystki.
Tycia – poirytowana do granic możliwości.
Ewidentnie coś Jej dziś nie wychodziło.
Zniszczyła cały swój nowy blok.
Wyrywała kartki, kreśliła, wyrzucała do kosza.
Na koniec całkiem zdesperowana z prawdziwymi łzami w oczach, oświadczyła:
Nie no! Ja nie potrafię rysować! Zobacz co mi wyszło, same bebloły! Jak jakiemuś małemu dziecku!” 😛

Artystka bez dwóch zdań! 🙂

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia twórcza i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *