Resume z niedzieli

Tyci lepiej (tfu tfu tfu!)
Rano byliśmy jednak u lekarza (bo w nocy dość mocno gorączkowała) który stwierdził infekcje wirusową. Gorączki póki co nie ma… uf czyli jakby nie było jest lepiej.

Tycia ma ostatnio „fazę” na Buniów, najchętniej chyba by się do Nich przeprowadziła.
No ale co się dziwić, jak ma tam jak w bajce!
Wczoraj przez telefon opowiadała Buni jak to marzy o wielkim balonie jedorożcu…
Gdy dziś zajechaliśmy konisko (nie wie Mama skąd wytrzaśnięte!) już na Nią czekało!
V__F26F
Oprócz niego bohaterem dnia był owo stworzenie!
V__D906
Pamięta Ktoś to obrzydliwstwo? Wprost z  dziecińtwa Mamy wyjęte!
Tycia przekonywała się do niego kilka godzin zanim zdecydowała się go dotknąć.
Teraz ponoć już jest milusi…
Mama tego absolutnie nie podziela! Ohydztwo! 😛

Oj Wy Bunie, ma Tycia z Wami dobrze, oj ma! 🙂

A gdy wracaliśmy do domu, nagle ciszę w samochodzie przerwał słodki Tycinkowy głosik:
„Prawda Mamo że Ty mnie kochasz najbardziej na świecie?”
Mama:”Oczywiście, że tak!”
Tycia: „O Jezuuuuuusie jak mi jest miło!”
Mama: „A mnie jak jest miło, że mam taką uroczą córeczkę!”

Po kilku minutach aby sprawić Tyci przyejmność to Mama przerywa ciszę:
„Kocham Cię Tyciu wiesz?”
Tycia: „No wiem przecież! Nie musisz mi tego ciągle powtarzać!”
Mama: „No myślałam, że sprawię Ci przyjemność”
Tycia: „Sprawiasz, sprawiasz, ale już nie musisz”

W sumie to Mama tez nie lubi jak jest za słodko i z przesadą 😛

Ten wpis został opublikowany w kategorii Tycia codzienna i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *